poniedziałek, 20 lipca 2009

Rodopy raz jeszcze:)

w drugi weekend lipca ze wzgledu glownie na pogode postanowilismy w trojke - ja Sander i Francesco odwiedzic Rodopy zamias morza....
tym razem jak to okreslil Sander zrobilismy to "Italian way" w ciemno... dobrze ze przynajmniej wzielam mape bo inaczej nie wiem gdzie bysmy dojechali....
pierwszy cel to jaskinia Jagodina - najwieksza w Bulgarii... po drodze zatrzymalismy sie na kawe i jak sie okazalo przyczailismy skup grzybow...
ale jakich!!!!!1 i ile tego?!?!?!?!?!

oczywiscie dzien bez kawy tutaj jest dniem straconym wiec w nagrode po grzybobraniu nalezy sie:)))

po wyjsciu z jaskini dorwala nas burza....
i stado krow na drodze....

poniewaz burza uniemozliwila nam zwiedzenie drugiej jaskini (odcielo prad) doszlismy do wniosku ze najwyzszy czas gdzies sie ulokowac i zaczac degustowac rakije....
bez zadnego problemu znalezlismy hotel spa w Devin i sie troszke wypacykowalismy...

oczywiscie tradycyjnie najgoretszym miejscem w Devin okazal sie klub "chalga" - masakra!!!! ale wrocilismy do hotelu o 4 wiec chyba bylo niezle....
w niedziele zaliczylismy jeszcze
skalne mosty
tu na gorze z Francesco:

a tu od dolu:)

my (tzn Francesco) tez znalezlismy prawdziwka!!!

ktorego Francesco nam zaserwowal na kolacje... mniam.....:))))
a w drodze do Sofii zaliczylismy jeszcze fort w Asenowgradzie

oraz lunch w przydroznej knajpce
tu w oczekiwaniu na pstraga:)))

Brak komentarzy: