środa, 1 października 2008

Paryz z Madonna:)

przedostatni weekend wrzesnia to Paryz i Madonna!!!
troche szalenstwo abysmy sie z Siostra spotykaly w Paryzu... ale coz.. zycie troche nas rzuca:))))))))) chociaz zadna jeszcze nie narzeka:)
glowny powod wyjazdu to Madonna ale i przy okazji zaliczylysmy z Sister Paryz i 2 dni to troche malo... duzo biegania... ale fotek tez sporo
Bardzo nam paryz przypadl do gustu...
przepiekne kamienice na kazdym kroku...
Od Paryz z sister

oraz oczywiscie wieza w oddali....
Od Paryz z sister

ktora obowiazkowo zaliczylysmy za dnia.. z dolu
Od Paryz z sister

a wieczorem.. rowniez z dolu
Od Paryz z sister

a potem z gory...
Od Paryz z sister
Od Paryz z sister

Centrum Pompidou bylo miejsce odpoczynku dla nas... nie przypuszczalysmy, ze tam co ok 15 minut ktos ma show... Francuzi siedza ogladaja z zainteresowanie i co lepsze placa za to!!!! a nam sie udalo zrobic zdjecie tego centrum z troszke innej perspektywy...
Od Paryz z sister

ale i tak glownym clue programu byla ona..... wlasnorecznie zrobiona przez moja Sister ktora obok skakala i wariowala jak nigdy... bylo bosko :))))))))))))))))


mloda naprawde dostala na "leb" tak zwany na jej punkcie... a z drugiej strony ma niezla wkretne na koncerty:)) i dobrze... bo warto bylo.. ja tez jestem pod wrazenie... kurcze ta babka ma 50'siatke na karku.... ale i pare ladnych milionow na koncie.... ja poniewaz bardzo ja lubie to doszlam do wniosku ze najwyzszy czas zaliczyc jej koncert bo nie wiadomo czy to przypadkiem nie jeden z ostatnich... i jesli nie byl to ostatni to nastepny na 200% zaliczamy.. prawda Sister?:))))















a jeszcze zeby bylo ciekawie okazalo sie ze dostac sie do Paryza to nie jest zaden problem... gorzej z wydostaniem sie z niego......
na wspaniala kolejke RAR/RER jak zwal czekalysmy ponad godzine i dzieki temu na lotnisko dotarlysmy o 11:00 kiedy ja mialam odlot o 11:30... oczywiscie musialysmy przebiec z 2A do 2C i 15 minut przed odlotem ... do teraz zastanawiam sie jakim sposobem.... udalo mi sie jeszcze zaczekowac na lot!!! a co najlepsze nie bylam ostatnia... a samolot odlecial z godzinnym opoznieniem... ktos chyba czuwal na gorze...istne szalenstwo...
co ciekawsze Sister samolot oglosili "cancelled" dobrze ze godzine pozniej miala nastepny, a na dodatek wszystkiego jeszcze zabrali jej musztarde pyszna francuska!!! buuuuuuu... super ze crossanty ocalaly:)))))))))