no niby blog jest z Bulgarii, ale tak sie sklada ze dzisiejszy post bedzie z....
Grecji.. a dokladniej z Aten gdzie bylam ostatnio na weekend
nie ukrywam, ze czulam sie jak na wakacjach a to wszystko oczywiscie dzieki pogodzie - 25 stopni na plusie i slonce!!!!
zaraz po przylocie i zlozeniu bagazy w hotelu polecialam na zwiedzanie...
pierwszy parlament i ci fajnie ubrani straznicy, potem swiatynia Zeusa...
nastepnie wspinaczka na Akropol.. ale chyba miala troche pecha bo nie wyglada to tak jak widzialam na widokowkach...
wyglada na male odswiezenie i przygotowania do prawdziwego turystycznego sezonu...
potem starozytna Agora i swiatynia Hephaestus'a
obiadokolacje zaliczylam w tawernie w dzielnicy Plaka - podobno najbardziej turystycznie miejsce i stara zabudowa ale grecka salatka - pychotka a na deser moje ulubione FRAPPE!!!!
drugi dzien byl mniej obfitujacy w zwiedzanie bo wybralam sie do Pireusu gdzie moglam skosztowac swiezych owocow morza a nawet zamoczylam nogi w morzu!!! od razu poznac kto turysta a kto obcokrajowiec... zaden grek nie plywal bo woda oczywiscie dla nich zimna... ok 15 stopni - czyli taki fajny Baltyk w lecie:))) Natomiast Amerykanie a co jes woda swieci slonce wiec czemu nie?:)
ponizej jeszcze pare dodatkowych fotek z weekendu...
teatr na akropolu
widok z Akropolu na Ateny
przepraszam, ale nie podaruje sobie... troche tego zimnego jeszcze morza...w okolicach Pireusu
i dowod, ze to ja tam bylam:))))
sciskam
ps
Arek... czekam na odwiedziny
Muti... DZIALA:)
czwartek, 24 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)