niedziela, 14 września 2008

Istanbul

to jeden z kolejnych wpisow nie do konca z Bulgarii.... ale z drugiej strony dosc jej blisko:) bo wkoncu to jakies 5 h. samochodem... z Sofii a jak inny!?
zupelnie inny swiat... juz orientalny ale z drugiej strony bardziej europejski niz Sofia no i przede wszystkim duzo duzo wiekszy:)
na pierwszy ogien oczywiscie poszla Aya Sofia i Blekitny Meczet.. ten drugi robi duzo wieksze wrazenie.. przynajmniej na mnie.. bo ciagle jest uzywany... a Aya Sofia to zabytek...
tutaj widok na 3 najwieksze zabytki Blekitny Meczet, Aya Sofia i Palac Sultana..

i srodek Aya Sofii

i Blekitnego Meczetu

a w nocy kolo jednego z meczetow nawet mielismy ten turecki ksiezyc:))


oczywiscie urzeka inna kultura, ubior a chyba przede wszystkim religia od ktorej to wszystko sie zaczyna...








pomimo obmywania nog przez meczetem... ja jakos tego smrodku w srodku nie moglam zniesc...















Druga innosc ktora uderza to morze!!! no i ze ta azja na wyciagniecie reki ... no mostu... w dzien robi ogromne wrazenie....

a w nocy to on dopiero mieni sie kolorami:)


Oczywiscie byl zaliczony Grand Bazar.... no i moj maly zbiorek torebek powiekszyl sie o kolejne dwie.. a kupic tam mozna doslownie wszystko, wszystko.... zaczynajac od tradycyjnych tureckich talerzykow, przez bizuterie, torebki, buty i na skorach konczac!


















Po wycieczce statkiem po - bosforze zdecydowanie okazalo sie ze 2 dni to troche malo bo widzielismy tylko stara czesc Istanbulu a wybrzeze wzdluz ciesniny Bosfor wygladalo bardzo ciekawie...


2 komentarze:

this too will pass pisze...

Hi; just passing through ; some lovely pictures and places here

Basia pisze...

Kurcze, zawsze chcialam tam pojechac. Widze, ze warto!